środa, 26 lutego 2014

Szokujące choroby i deformacje

Pisaliśmśmy kiedyś o najbardziej szokujących chorobach na świecie, dziś chcielibyśmy uzupełnić tą listę kilkoma nowymi przypadkami.

UWAGA!!!
Za nim zaczniesz czytać musisz wiedzieć, że artykuł zawiera zdjęcia, które mogą zszokować nie jednego czytelnika, zaleca się więc czytanie posta osobą, które ukończyły 18 lat!

1. Dziecko z nosem klauna


Connie Lloyd przyszła na świat zupełnie zdrowa jednak kilka dni po porodzie jej nosek stał się czerwony. Z czasem czerwony ślad na twarzy dziecka zaczynał się zaokrąglać, aż w końcu zaczął przypominać nos cyrkowego klauna. Przez 3 lata swojego życia Connie musiała się zmagać z okrutnymi docinkami z powodu wyglądu.


 Lekarze stwierdzili, że cierpi ona na naczyniaka złośliwego jednak żaden ze specjalistów nie chciał podjąć się niebezpiecznego zabiegu jego usunięcia. Przepisano dziecku jedynie leki nie gwarantując przy tym, że coś pomogą. Nos niestety nie tylko szpecił twarz Connie, ale także był ogromnym zagrożeniem dla jej życia. Każde zadrapanie na nim mogło spowodować jej śmierć. Rodzicie dziewczynki jednak się nie poddali co dnia szukając specjalisty, który mógł pomóc. Po 3 latach poszukiwań w końcu im się to udało. Po zabiegu mała Lloyd ma teraz na nosie mały ślad, a jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Z nieśmiałej dziewczynki stała się pełnym energii dzieckiem, nie wstydzącym się tego jak wygląda. 



2. Chłopiec żółw


Didier Montalvo pochodzący z Kolumbii urodził się z małą ciemną plamką na  plecach. Znajomi jego rodziców twierdzili, że wszystkiemu winne było zaćmienie Słońca! "Rzeczywiście patrzyłam na nie, będąc w ciąży, jednak z medycznego punktu widzenia taka hipoteza jest po prostu niemożliwa "- twierdzi matka chłopca. Plama Didiera z wiekiem powiększała się na jego plecach, aż w końcu przeistoczyła się w "skorupę".

 Po 6 latach pokryła ona całego jego plecy. " W naszej miejscowości wołali na mojego syna chłopiec-żółw – mówił ojciec Montalvo.  Ja nie mogłam mu pomóc, bo nie miałam pieniędzy na chirurga"- dodaje. Chorobą Didiera zainteresowała się telewizja. Dzięki mediom o chłopcu z Kolumbii usłyszał chirurg plastyczny z Londynu, Neil Bulstrode. Wraz ze swoim zespołem podjęli się operacji chłopca. Dziś bez ogromnego znamienia dziecko w końcu może żyć spokoju bez natrętnych spojrzeń i komentarzy gapiów. 


3. Guz oka wielkości piłki pingpongowej


Pochodząc z Chin Jia Wanyan cierpiała na siatkówczaka złośliwego, który jest wewnątrzgatunkowym nowotworem oka. Rodzice 3- latki z powodu ubóstwa nie mogli pomóc dziecku podejmując się kosztownej operacji. Z bólem w sercu mogli jedynie przyglądać się temu jak nowotwór rozrasta się na oku ich córki. Guz po osiągnięciu sporych rozmiarów zmiękczył chirurgów, którzy postanowili nieodpłatnie zoperować dziewczynkę. Cały zabieg trwał ponad 3 godziny, w czasie którego lekarze byli zmuszeni usunąć oko Jia i wstawić sztuczne.



 Obecnie dziecko przechodzi chemioterapię w celu usunięcia pozostałych komórek rakowych.


4. Dziecko z dwoma głowami 


Rebeca Martinez pochodząca z Dominikany urodziła się z dwoma głowami. Gdy skończyła 8 miesięcy poddano ją operacji usunięcia drugiej głowy.


Operacja trwała 13 godzin. Prowadził ją specjalistyczny, międzynarodowy zespół składający się z 18 lekarzy. Niestety Rebeca 12 godzin po zabiegu zmarła. Koszt operacji, którego cena wyniosła 100 tysięcy dolarów pokryły instytucje charytatywne. 


5. Chłopiec z rogami na czole


George Ashman urodził się z dużym czerwonym znamieniem na czole. Jego matka chcąc zaoszczędzić mu niepotrzebnych  komentarzy w przyszłości postanowiła poddać go operacji. 


Tak więc, gdy George skończył 4 latka przeszedł zabieg rozciągnięcia zdrowej skóry na czole, aby w swoim czasie zastąpiła znamię. W celu uzyskania rozciągniętej skóry lekarze wczepili dziecku dwie saszetki po przeciwległych stronach głowy. Woreczki były wypełnione płynami ustrojowymi dzięki czemu systematycznie się powiększały. Z czasem woreczki zaczęły przypominać rogi na czole. "Kiedy po raz pierwszy ujrzałam implanty na swoim miejscu, odebrało mi mowę" - powiedziała Karen, matka Georga. "Były znacznie większe niż się spodziewałam. Umieszczone po obu stronach jego maleńkiej główki, wyglądały jak rogi. Moje słodziutkie dziecię o twarzy aniołka przypominało diabła". Kobieta z ciężkim sercem wspomina miesiące podczas, których jej syn przypominał demona. Ludzie z całej okolicy śmiali się z chłopca. Na szczęście niedawno ten koszmar się skończył. Gdy implanty osiągnęły zamierzony rozmiar lekarze wycieli je, łącząc ze sobą nadwyżki skóry. Dziś po plamie i rogach pozostała ledwie widoczna blizna. 


6. Krowa ze znakiem krzyża na czole


Krowa o imieniu Mojżesz urodziła się na farmie mlecznej w Sterling, w stanie Connecticut. Nadano jej pseudonim "Święta krowa" z powodu białego znamienia przypominającego krzyż. 


7. Szczeniak z serduszkiem


Ten maluch rasy Chihuahua urodził się z dużym znamieniem przypominającym serduszko. Przyszedł na świat w kraju, który kocha takie rewelacje więc szybko zyskał sławę w internecie i w telewizji. Nadano mu uroczę imię "Heart-kun."

Sprzedała włosy, aby kupić rodzicom wymarzony dom


12- letnia Brazylijka, Natasha Moraes de Andrade dzięki swojej fryzurze wyglądała jak bajkowa Roszpunka. Bujne włosy nastolatki mierzące 1, 6 metra długości wpisały się do Księgi Rekordów Guinnessa jako te najdłuższe na świecie. 


Natasha pochodzi z biednej dzielnicy Rio De Janeiro, gdzie nie było fryzjera. Włosy myła raz na tydzień zużywając przy tym całą butelkę szamponu. Samo rozczesywanie zajmowało jej godzinę. Chcąc wesprzeć swoich  rodziców w kupnie domu postanowiła sprzedać włosy, które osiągnęły cenę 3,500 tysiąc funtów. "Chce by pieniądze pozwoliły mi na lepsze życie" mówiła nastolatka. 


Podczas ścinania włosów Natasha płakała jak dziecko, ale dzięki temu dziś ma nowy dom i może pozwolić sobie na naukę języka angielskiego i hiszpańskiego. 



Najważniejsze jednak, że już nie musi się martwić o swoje włosy, które przy takiej długości sprawiały jej wiele kłopotów.

niedziela, 23 lutego 2014

Scyzoryk pochodzący z Imperium Rzymskiego


Kieszonkowy nóż zwany potocznie scyzorykiem był płodem niemieckiej firmy Victorinox wyprodukowanym w 1884 roku w Szwajcarii. W owym czasie przeżywał swoją świetność kusząc takimi gadżetami jak, np. szkło powiększające. Jednak to nie Victorinox jest ojcem wynalazku. Najstarsze narzędzie scyzorykopodobne sięga zamierzchłych wieków Cesarstwa Rzymskiego. Konstrukcja rzymskiego noża kieszonkowego wykonana była ze srebra i składała się z najprostszych akcesoriów kuchennych jak łyżki, noże czy widelce. Dziś abstrakcyjne narzędzie było niegdyś podstawą wyposażenia każdego legionisty. 

wtorek, 18 lutego 2014

Nie jest lekarzem,a uratował 144 ludzi

Nie trzeba być lekarzem, aby komuś uratować życie. Potwierdza to Chen Si mieszkający w Chinach, który zapobiegł śmierci 144 osób.


Historia Chena zaczyna się na moście Nanjing Yangtze, który na świecie uchodzi za symbol inżynierskiej potęgi Chin, gdyż ma 160 metrów wysokości i 6 tys. metrów długości.


W Chinach niestety zyskał niechlubną sławę ponieważ upodobali go sobie w szczególności samobójcy. Zginęło na nim pond 1000 osób. W 2003 roku Chen Si postanowił przerwać krąg śmierci. W każdy weekend od rana do później nocy spacerował po Nanjing Yangtze
wypatrując ewentualnych desperatów. Po dłuższym czasie obserwacji potrafił rozpoznać z daleka potencjalnego samobójce, np. po sposobie chodzenia. Ratował ludzi przez rozmowę, a gdy rozmowa nie pomogła to wyciągał osoby będące już za barierką. Od 2003 roku uratował 144 osoby i w dalszym ciągu kontynuuje swoją misję.

sobota, 15 lutego 2014

Andy Warhol wysłał na Księżyc szkic penisa


W 1969 roku na Księżyc wysłano tzw. "Moon Museum" w ramach misji Apollo 12. Mowa tutaj o Księżycowym Muzeum, które stanowi ceramiczna płytka zawierająca rysunki 6 najlepszych artystów. W poczet twórców zalicza się: Roberta Rauschenberga, Davida Novrosa, Johna Chamberlaina, Claesa Oldenburga, Forresta Myersa i Andy Warhola.
Płytka ze skarbem została przyczepiona do nogi łazika księżycowego. Po zakończeniu misji została pozostawiona na planecie. Jeden z rysunków z "Moon Museum" wyróżnił się szczególnie na tle innych prac. Należy on do Andy Worhola, który pozostawił po sobie szkic penisa. Artysta tłumaczył się, że na Księżyc nie wysłał podobizny przyrodzenia męskiego, a jedynie swoje inicjały słynne z jego lat szkolnych czyli litera 'W' i odwrócone 'A'. Specjlnie je tak złączył, aby przypominały rakietę kosmiczną. Po mimo tłumaczeń autora i tak wiemy swoje ;-) .