tag:blogger.com,1999:blog-6562013994103146220.post3648521461114275181..comments2024-01-14T20:49:19.309+01:00Comments on zagadkowe zjawiska i ciekawostki świata: Żyjąca zabawka czyli genpetsAdminhttp://www.blogger.com/profile/08662518658807448733noreply@blogger.comBlogger8125tag:blogger.com,1999:blog-6562013994103146220.post-78893689468146548042020-05-24T13:04:22.314+02:002020-05-24T13:04:22.314+02:00Pierwszy raz słyszę i zarazem widzę taką zabawkę, ...Pierwszy raz słyszę i zarazem widzę taką zabawkę, ale nie wiem czy moim dzieciom by się ona spodobała. Z tego co wiem, to konie Schleich <a href="https://modino.pl/schleich" rel="nofollow">https://modino.pl/schleich</a> aktualnie są najlepszymi zabawkami moich dzieciaków.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6562013994103146220.post-74941034544684642812020-04-21T23:20:10.141+02:002020-04-21T23:20:10.141+02:00Ciekawy artykuł. PozdrawiamCiekawy artykuł. PozdrawiamAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6562013994103146220.post-49277090331403173892012-07-13T18:39:36.476+02:002012-07-13T18:39:36.476+02:00Haha! Niektórzy wciąż się na to nabierają... To ty...Haha! Niektórzy wciąż się na to nabierają... To tylko lalki. <br /><br />"Genpets (czyli genetycznie modyfikowane zwierzątka) to zręczna mistyfikacja autorstwa Adama Brandejsa, kanadyjskiego rzeźbiarza i animatronika.<br /><br />Jak się okazuje, Adam Brandejs w trudzie i znoju wykonał kilkanaście egzemplarzy genpetów z m.in. plastiku, lateksu i pianki poliuretanowej. Dzięki cudom robotyki niektóre z nich poruszają się, a nawet „oddychają”.<br /><br />Niestety (na szczęście?) obecny stan biotechnologii nie pozwala na wytworzenia prawdziwych genpetów, pozostaje kupić sztuczne u pana Brandejsa, wersja nieruchawa kosztuje 800 dolarów, a poruszająca się — 1200. Ilość sztuk ograniczona."Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6562013994103146220.post-32495010987249059942012-07-12T14:52:40.848+02:002012-07-12T14:52:40.848+02:00Ale, ale... spójżcie na zdjęcie po rozpakowaniu zw...Ale, ale... spójżcie na zdjęcie po rozpakowaniu zwierzątka i na zdjęcie z zapakowanym... interesująca różnica wyglądu, prawda? Hmmm...Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6562013994103146220.post-64573089258651708932012-07-12T14:52:11.732+02:002012-07-12T14:52:11.732+02:00Ale, ale... spójżcie na zdjęcie po rozpakowaniu zw...Ale, ale... spójżcie na zdjęcie po rozpakowaniu zwierzątka i na zdjęcie z zapakowanym... interesująca różnica wyglądu, prawda? Hmmm...Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6562013994103146220.post-42650449856188218002012-01-15T22:38:14.351+01:002012-01-15T22:38:14.351+01:00Zastanawia mnie pewna kwestia. Już pomijając to , ...Zastanawia mnie pewna kwestia. Już pomijając to , że stworki te zapakowane są do plastikowych pudełek. Ciekawi mnie jednakże to, że jak już napisano w artykule co zresztą potwierdza zdjęcie - podłączone są do aparatów tlenowych. Co się stanie nim dziecko bądź rodzic, którzy dokonają zakupu takiej istotki będzie miał/miało daleką drogę do domu? Stworek się udusi, czy dodawany będzie aparat tlenowy do zwierzątka? Bzdura, ale się nad tym zastanawiam.<br />Pomysł pokazuje, jak bardzo wszystko idzie do przodu, aczkolwiek wiele kwestii etycznych pozostaje do dyskusji.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6562013994103146220.post-34879518333665302672011-11-04T19:31:28.743+01:002011-11-04T19:31:28.743+01:00Wow! to jest straszne! szkoda mi tych stworków :(Wow! to jest straszne! szkoda mi tych stworków :(Gitaryhttps://www.blogger.com/profile/04496416239851146599noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6562013994103146220.post-73334333346084879012011-10-22T13:03:39.750+02:002011-10-22T13:03:39.750+02:00wierzyć się nie chce...wierzyć się nie chce...Majka M.https://www.blogger.com/profile/06077575821299847666noreply@blogger.com