Na świecie istnieje wiele chorób, o których nawet nie mamy pojęcia. Mówi się o nich rzadko lub w ogóle. Najbardziej tragicznymi przypadkami w medycynie są choroby genetyczne i to te zaliczane do rzadkich, na które chorują nieliczne jednostki. Przez sporadyczność ich występowania w całym gatunku ludzkim następuje techniczny zastój nauki. Nie można leczyć ludzi na coś z czym spotkało się tylko kilku lekarzy na świecie, śmiertelność więc jest prawie 100%. Do takich beznadziejnych przypadków, na których nie ma lekarstwa można zaliczyć płód arlekina.Choroba ta zazwyczaj występuje raz na pół miliona urodzeń. Charakteryzuje ona się tym, że u nienarodzonych dzieci formuje się bardzo cienka warstwa skóry, która zaraz po urodzeniu pęka, tworząc liczne rany na całym ciele.
Niemowlę chore na syndrom arlekina umiera w ciągu pierwszych dni, tygodni swojego życia. Zgon następuje z powodu odwodnienia, zapaści i złej regulacji temperatury. Jeżeli jakimś cudem uda się dziecku przeżyć, a jest to 1 do miliona to jego dalsze życie przebiega pod nazwą choroby Lamellar Ichthyosis lub Congenital Ichtyosiform Erythroderma.