poniedziałek, 2 listopada 2009

Pioruny


 Cały fenomen piorunów polega na tym iż jest to jedno z niewielu zjawisk na ziemi, które przeczą prawu grawitacji, są szybsze niż wystrzelony pocisk i sześć razy gorętsze od powierzchni Słońca, a przy tym są odpowiedzialne za wiele wypadków śmiertelnych, poważnych poparzeń i są przyczyną wielu strat materialnych.
Gdy uderza piorun olbrzymia iskra statycznej energii elektrycznej przebija atmosferę  z prędkością 90 mln km/h. Prąd o napięciu miliarda woltów rozdziela powietrze jednocześnie powstają fale świetlne. W czasie uderzenia powietrze rozgrzewa się do ponad 27 tys.°C czego skutkiem jest ogłuszający grzmot.
Skutki porażenie błyskawicą :
Przy uderzeniu ładunek elektryczny przenika do ciała i zatrzymuje akcje serca., biegnie w wzdłuż kręgosłupa, a następnie przedostaje się do krwi i mięśni. Może doprowadzić do skurczenia naczyń krwionośnych czego  konsekwencją jest chwilowy paraliż. Kończyny stają się zimne, bezwładne i zaczynają sinieć. W przypadku uderzeniu w głowę może dojść do oderwania siatkówki oka, fala uderzeniowa może rozerwać bębenki uszne, a nawet pęknięcie czaszki. Pojawiają się figury piorunowe na plecach zwane znamionami Lichtenberga..
Jednak 90% ofiar przeżywa. Najlepiej więc podczas burzy zostać w domu bo na zewnątrz nie ma gdzie schować się przed piorunem.
Najciekawsze jest to, że powietrze nie jest dobrym przewodnikiem musi dojść do zniszczenia atomowej struktury powietrza wymaga to milionów, a nawet miliardów woltów.

Do tej pory trudno powiedzieć jak i dlaczego one powstają, w jaki sposób przemieszczają się z góry aż na ziemię.
Pomimo tego, że wyładowania elektryczne stwarzają duże zagrożenie dla życia człowieka to być może w niedalekiej przyszłości będziemy umieli skorzystać z tego zjawiska z pożytkiem dla ludzkości.



2 komentarze:

Anonimowy pisze...

widać ze autor nie ma pojęcia o czym pisze... choć najnowsze posty są dosyć ciekawe. Prąd elektryczny przebija sie przez powietrze już przy 15 tys wolt (dlatego przy starych stacjach średniego napięcia nie wolno zbliżać się do aparatury) a autor mówi tu o niewyobrażalnych miliardach :))) Poza tym to natężenie prądu elektrycznego a nie napięcię zabija człowieka, stąd ta wysoka przeżywalność.


Elektryk

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.