niedziela, 7 października 2012

Żywa barbi i Anime Girl

Lalki barbi są ukochanymi zabawkami małych dziewczynek. Jednak przestały one spełniać funkcje zabawek, a stały się w dzisiejszych czasach kanonem piękna lansowanym przez dzisiejsze media. Kraj kwitnącej wiśni, Japonia także wpadła w obsesje pięknych, wymalowanych i cycatych bohaterek występujących w filmach animowanych (anime) lub w komiksach (mangach).
Pogoń za pięknem stała się prawdziwą chorobą naszego społeczeństwa.
Pewna 19-latka z Ukrainy o imieniu Anastasiya Shpagina kochająca anime postanowiła upodobnić się do tamtego nierealnego świata.




Nazwała siebie po japońsku Nastya. 


Malowanie całej twarzy zajmuje jej ponad 2 godziny. Ciekawe co robi biedaczka, gdy się gdzieś spieszy? Dziewczyna rozważa operacje oczu, aby wyglądać bardziej azjatycko.
Anastasiya chcąc wyglądać jeszcze bardziej idealnie chce schudnąć.  Uważa, że jest za gruba, a waży 39 kg. Najfajniejszą ciekawostką z życia naszej japońskiej księżniczki jest to, że przyjaźni się z żywą wersją lalki barbi.



Jeżeli chcecie zobaczyć  profil na Facebooku Anime Girl  to zajżyj na link:
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=495149707161707&set=a.470953729581305.29316109.470948796248465&type=1



 A wy jak uważacie jest to fajne czy przerażające?




6 komentarzy:

Sister Morn pisze...

Przerażające.
Wręcz ohydne, blee!

Nemezis pisze...

Przerażające... Biedna dziewczyna...Ja też jestem fanką anime, ale operacji plastycznych jeszcze sobie nie robię...:)
A, i lepiej, żeby cię jakieś ortodoksyjne otaku nie złapało na nazywaniu anime "bajkami"... Takie z anime bajki, jak z tego bloga sweetaśne opowiadanie...

Admin pisze...

Nemezis masz racje, chcieliśmy to tak ująć, aby zrozumieli ludzie nie znający się na kulturze japońskiej. Już poprawiliśmy i przepraszamy fanke anime :)

Sylwester Kopiński pisze...

Obcy są wśród nas... Kosmici atakują.

angela58585858 pisze...

Współczuję dziewczynie, bo musi być ostro zaburzona. Ale... Zawsze to jakiś wyraz, coś ciekawego :)

Anonimowy pisze...

Aaa! Ja spojrzałam na pierwsze zdjęcie, przed przeczytaniem tekstu to byłam pewna że to robot! Serio! Mnie to przeraża!