czwartek, 15 sierpnia 2013

Niewiarygodne zdjęcie: rekin w rekinie!


Naukowcy z Uniwersytetu of Delaware ORB LAB umieścili niewiarygodne zdjęcie rekina w rekinie na Facebooku pod koniec lipca. Małego rekina wyciągnięto z paszczy 3 metrowego giganta!

Złapał dziewczynę skaczącą z okna!


Jakiś czas temu pisaliśmy o kobiecie, która złapała własnego męża wyskakującego z okna. Dziś opiszemy przypadek 20-leniej kobiety, która chciała zabić się skacząc z okna. Sąsiad mieszkający pod nią, złapał dwudziestolatkę, gdy wyskoczyła! Zdjęcia tej niesamowitej akcji ratunkowej opublikował Heilongjiang Morning Post. Z pomocą drugiego sąsiada i strażaka udało uratować się samobójczynie. Nie wiadomo dlaczego kobieta próbowała się zabić.



Pocałunek w stylu Kung Fu


The China Daily opublikowało niesamowite fotografie zatytułowane "Everybody was Kung Fu Kissing". Widzimy na nich połączenie pocałunku z niesamowitą akrobatyką stylu Kung Fu. Naśladowcy takiego całowania muszą sporo się napracować :) 


Pocałunek w stylu Kung Fu może być dobrym prezentem na walentynki: zatem niewiasty bijcie swoich facetów i na końcu ich całujcie :)


Porwanie na zamówienie


Zwykli ludzie tacy jak my muszą zazwyczaj martwić się o rachunki i to co włożyć do przysłowiowego garnka. Jednak blado wypada to w porównaniu z tym o co muszą martwić się najbogatsi. Ponoć nieustanie żyją w strachu o to czy nikt ich nie porwie w celu okupu. 
Chińska firma w Shenzhen chcąc pomóc bogaczom postanowiła świadczyć usługi porwania na zamówienie. Jest to symulacja całego takiego zdarzenia w okazyjnej cenie 100.000 juanów. Ponoć ich klienci mogą nauczyć się jak zachować się podczas porwania i jak uciec swojemu oprawcy. Cena oczywiście nie zawiera wszystkich realnych konsekwencji prawdziwego porwania takich, jak np. ryzyko ewentualnych obrażeń. 

Sklep z bielizną ma żywe manekiny!


Sklep z bielizną w Ningbo, w prowincji Zhejiang chce trafić do potencjalnych klientów niekonwencjonalną strategią reklamową. Kluczem do sukcesu mają być modelki udające żywe manekiny. Występują one na czerwonym tle i są oświetlone reflektorem. W taki sposób nikt ich nie przeoczy. Dodatkowo modelki kuszą nietypowymi pozami, taka reklama raczej będzie darmowym widowiskiem dla wszystkich dewiantów :)





Wybudował willę na dachu wieżowca!


Profesor Zhang z Chin może być definiowany mianem szalonego geniusza, gdyż wybudował swoją willę na skałach. Cały kompleks mieści się na 25- piętrowym wieżowcu w Pekinie. Swoje dzieło budował 6 lat! Zapraszamy do obejrzenia tego niesamowitego apartamentu:











sobota, 10 sierpnia 2013

Zabił żonę, a zdjęcie zwłok wstawił na Facebooka


Przerażające miejsce zbrodni w South Miami stało się prawdziwym hitem na Facebooku. W czwartek (8.08.2013 r.) Derek Medina zabił swoją żonę po czym zrobił zdjęcie zwłok i wstawił je na znany portal społecznościowy.


Postanowił podzielić się tą wiadomością na Facebooku. Napisał na swoim profilu:
Trafię do więzienia, albo dostanę karę śmierci za zabicie mojej żony.  Kocham was, tęsknię za wami, trzymajcie się. Facebookowicze zobaczycie mnie w wiadomościach. Moja żona biła mnie, nie  mogłem więcej tego znosić więc zrobiłem to co zrobiłem. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie".

Medina zeznał na policji, że pokłócił się z żoną około 10:00 rano, ona zaczęła go bić więc wyciągnął pistolet i ją zabił. Świadkiem morderstwa była ich 10-letnia córka. 

Uważa ziemniaka w kształcie serca za wiadomość od zmarłego męża


Kiedy Sally Colburn sięgnęła do worka ziemniaków, wyciągnęła z niego ziemniaka w kształcie serca. Twierdzi, że jest to wiadomość od jej zmarłego męża. Ziemniaki w kształcie serca są rzadkie, ale nie niezwykłe. Jednak 70- letnia kobieta twierdzi, że ten akurat jest wyjątkowy. "Wiem, że to był znak od niego," powiedziała. " Zmarł 13 maja 2013 r. miałam ten worek ziemniaków przez ponad dwa miesiące. Sięgam do torby i znajduje to!".
Jack i Sally Colburn byli małżeństwem prawie 50 lat, jednak on zmarł na raka płuc "nie chcę go z powrotem, taki jaki był, bardzo cierpiał". Sally jest pewna, że ten ziemniak jest od  niego. "On był z Alabamy", powiedziała."Wychował się na ziemniakach."
Kobieta stoi teraz przed dylematem: jak zachować ziemniaka i w ten sposób pamięć męża.
Jeden przyjaciel zaproponował jej, aby go zamroziła. 

Anioł- ksiądz uratował dziewczynę!


W małym miasteczku w Missouri doszło do prawdziwego cudu. Wszystko się zdarzyło około 9 rano w pobliżu miejscowości Center. 19- letnia, studentka Katie Lentz wracała do domu, gdy z naprzeciwka jadące auto zjechało na jej pas i doprowadziło do zderzenia czołowego. Przód auta studentki został doszczętnie zniszczony. Dziewczyna utknęła zmiażdżona między kierownicą, a siedzeniem. 


Załoga ratunkowa, która przybyła na miejsce wypadku przez 45 minut próbowała wyciągnąć ofiarę z pojazdu, bez skutku. W miarę upływu czasu stan dziewczyny coraz bardziej się pogarszał, ratownicy stracili nadzieję na jej uratowanie. 19-latka pogodzona z losem poprosiła, aby ktoś na głos się z nią pomodlił. W tedy pojawił się siwy ksiądz, z drewnianym różańcem w dłoni i zaczął się  modlić wraz z Katie. Krótko po tym ratownikom w końcu udało uwolnić się dziewczynę i zawieść ją do szpitala. Kiedy się odwrócili by podziękować księdzu, już go nie było. Na miejscu wypadku zrobiono wiele zdjęć jednak na żadnym z nich nie ma tej tajemniczej postaci. 



Nikt ze świadków nie był w stanie go zidentyfikować. Opisali jedynie księdza jako starszego, śniadego mężczyznę, mówiącym dziwnym akcentem. Internauci uważają, że być może był to zmarły  św. Ojciec Pio znany z posiadania stygmatów i daru bilokacji (przebywania jednocześnie w dwóch miejscach naraz).



 Jeden z ratowników powiedział, że był to cud "myślę, że być może był to anioł, który został wysłany do nas w postaci księdza". Matka nastolatki, Carla Churchill Lentz twierdzi to samo. Powiedziała w USA Today, że pracownicy służb ratowniczych stwierdzili, że jej córka nie powinna przeżyć tej katastrofy. Uważa ona, że był to anioł, gdyż w Biblii pisze "że anioły są wśród nas"
Carla Churchill Lentz  na swoim profilu na Facebooku napisała, że jej córka przeszła kilka operacji. Została przewieziona do szpitala ze złamaną kością udową, z połamanymi żebrami, pęknięta wątrobą oraz śledzioną i posiniaczonymi płucami. Lekarze twierdzą, że dziewczyna przeżyła cudem. Matka dziewczyny podziękowała za wsparcie i prosi o głośną modlitwę. Rzecznik szpitala Blessing w Quincy, w stanie Illinois, powiedział dla HuffPost że Lentz jest obecnie w ciężkim stanie.

Żyli 40 lat w dżungli bez jakiegokolwiek kontaktu ze światem!


 W 1973 r. w trakcie wojny wietnamskiej, młody Ho Van Thanh stracił żonę i dwójkę swoich synów po tym jak na ich dom w wiosce Tra Kem spadła bomba. Przeżył jedynie jego najmłodszy syn. Zdesperowany ojciec wraz z niemowlęciem uciekł do dżungli, gdzie żył ponad 40 lat, bez jakiegokolwiek kontaktu ze światem zewnętrznym!


Jak donoszą zagraniczne media mieszkańcy prowincji Ngai zauważyli kilka dni temu dwójkę Wietnamczyków, którzy wyglądali i zachowywali się jak "dzicy". Trudno było się z nimi skomunikować. Mówili w miejscowym dialekcie. Dziś 82-letni Ho Van Thanh został przewieziony do szpitala, odnaleziono go bardzo chorego. Jego syn 41-letni Ho Van Lang nie umie odnaleźć się w nowym otoczeniu.

Ojciec i syn żyli jak prawdziwi Tarzani. Nosili przepaski na biodrach, żywili się tym co znaleźli w dżungli, mieszkali w domku na drzewie zawieszonym 5 m nad ziemią.
  Samodzielnie wykonywali swoje narzędzia służące im m.in do pracy czy zabijania zwierząt.





Lekarze twierdzą, że Ho Van Thanh uciekł do dżungli z powodu przeżytej tramy, której doświadczył po wybuchy bomby. Teraz głównym zadaniem władz będzie ponowne włączenie ich w część społeczeństwa, na razie przechodzą pierwsze badania lekarskie.