wtorek, 25 października 2011

Kobieta, która je prochy swojego zmarłego męża!

 26-letnia kobieta o imieniu Casie w szokujący sposób opłakuje swojego męża. Codzienie je jego prochy.
Kobieta popadła w taki obłęd, że nie rozstaje się z urną, nie pozwoli nawet nikomu jej dotknąć. Co dzień po kilka razy musi polizać czarny proch, który jest pozostałością po jej mężu. To jest jej osobliwy sposób, aby uczcić pamięć swojego ukochanego.

Nie jest w stanie się powstrzymać od swojego rytuału wkładania palców do urny po czym wyjmowania ich i lizania prochu, który na nich jest.


Mówi, że po raz pierwszy skosztowała pozostałości męża, kiedy przeniesiono prochy z kartonu, w którym czasowo były umieszczone do specjalnej urny pamięci. Kiedy tak przesypywała prochy z kartonu do urny po skończeniu pracy nie chciała umyć rąk tylko wolała zlizać to co na nich było.

Jej mąż Shawn zmarł około jakieś cztery miesiące temu na nagły i ostry atak astmy.
Ślub wzięli w 2009r. Casie znalazła w nim "wszystko czegokolwiek szukała w drugim człowieku".

O śmierci Shawna Casie wszędzie chodzi z urną. Bierze "go" do sklepu, kina, toalety do łóżka".
"Biorę męża wszędzie ze sobą. do sklepu, na zakupy, kupujemy razem rzeczy, które lubi".
"Kiedy gotuje, gotuje to co lubi. Nie jem tego, ale mu gotuje".
Kobieta czasami w nagłych atakach, w najbardziej niespodziewanym momencie rozmawia z urną "Oh kochanie tęsknie za Tobą", "masz rację kochanie".

"Niektórzy ludzie śmieją się ze mnie i myślą, że udaje to wszystko dla sławy i rozgłosu, ale to jest naprawdę mój mąż przy moim boku".
Kobieta chce się poddać terapii biorąc udział w filmie dokumentalnym zrobionym na swój temat.

Brak komentarzy: