Na ósme urodziny dostała prezent o jakim ośmiolatki nawet nie marzą, wizytę u kosmetyczki. Rozpieszczano ją tam jak małą księżniczkę, matka nawet zafundowała swojej córce depilację łona woskiem, a także zastrzyki z botoksu do twarzy. Dziewczynka zabiegi te powtarza co trzy miesiące. Mała Britney umie już nawet sama depilować sobie brwi. Kelly kupuje jej zastrzyki z botoksu w internecie, które jak twierdzi najpierw testuje na sobie.
Kelly uważa, że w ten sposób pomoże swojemu dziecku szybko zostać, modelką, aktorką lub piosenkarką i oczywiście dłużej będzie młoda.
Britney sama przyznaje""Czekam na kolejne zastrzyki i przypominam o nich mamie. Na początku bolało, ale potem się przyzwyczaiłam. Boję się zmarszczek. Moje koleżanki zazdroszczą mi i chcą być takie jak ja".
W Ameryce powoli takie zachowania stają się zwyczajem, miliony matek w trosce o dzieci udziela im tak "fantastycznej pomocy", bywa nawet, że niektóre amerykanki fundują swoim nastoletnim dzieciom na urodziny operacje plastyczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz