środa, 23 lutego 2011

Żeglujące/Wędrujące kamienie


Przyroda lubi nas niejednokrotnie zaskakiwać tworząc rzeczy i zjawiska, którym nie możemy się nadziwić. Często możemy tylko patrzeć i pytać – Jak to możliwe ? Dlaczego tak jest? Zostają tylko setki teorii i niedomówień. Wędrujące kamienie są jedną z takich spraw, które można dołączyć do teczki „Archiwum X Przyrody”.
Tajemnicze zjawisko zostało zlokalizowane w wyschniętym jeziorze Racetrack Playa na terenie Narodowego Parku Doliny Śmierci w hrabstwie Inyo w Kalifornii. Dochodzi tam do tzw. wędrówki kamieni, skał, które poruszając się zostawiają za sobą ślady. W zjawisku tym nie widać ingerencji zewnętrznej tzn. nie ma jakichkolwiek oznak na to, aby człowiek lub jakiekolwiek inne zwierze brało udział w ich spacerze. Wędrujące kamienie lubią odbywać swoje wędrówki tylko zimą i to nie każdą. Ich tułaczkę można śledzić po śladach, które zostawiają i są widoczne przez kilka następnych lat od jej rozpoczęcia. Ślady te są rożne od naprawdę krótkich po takie, które mają nawet po dwieście metrów. Najdłuższy jak dotąd zarejestrowany ślad posiadał 201 metrów długości.
Teorii jak zwykle jest wiele na rozwiązanie tej historii lecz jest jedna, którą popiera większość świadka naukowego, mówi ona, że przyczyną wędrówki kamieni są wiatry i błoto, jednak czy wiatr mógłby przesunąć skałę, która waży tyle co człowiek? Podobno tak, gdyż zimą może tworzyć się tafla lodu, po której z łatwością mogą sunąć sobie skały pchane przez silne wiatry Doliny Śmierci. Teoria ta jest mało wiarygodna, a niestety nikt nie był świadkiem przesuwania się kamieni, nawet nie zarejestrowały tego kamery. Teoria ta traci w naszych oczach również dlatego, że nie umie wytłumaczyć jak kilka kamieni, które równolegle „spacerują”, zostają wyprzedzone np., przez jeden, który po jakimś czasie skręca i zmienia kierunek. Jak zwykle zostają nam tylko spekulacje i czekanie na prekursora prawdy o kamieniach.
























Brak komentarzy: