Krąży wiele przerażających opowieści i legend o obrazach, które przynosiły pecha każdej osobie, która na nie spojrzała. Wiele z nich zostało przeklętych, a jeszcze większa ilość wręcz emanuje czystym złem i negatywnymi emocjami, które są tak duże i silne, że mają wpływ na ludzi i miejsca, w których się znajdują. Zagadka tych tajemniczych malowideł po dziś dzień jest spowita tajemnicą.
"Przeklęty chłopiec" jest dziełem malarza, którego tożsamość jest nieznana. W opinii publicznej i różnego rodzaju podaniach krąży kilka pseudonimów dla autora mianowicie niektórzy utrzymują, że mógł to być Włoch Brunon Armadio znany jako Bragolin - przyjął pseudonim z tego względu, że nie chciał by jego osoba była kojarzona z obrazami małych chłopców być może chodziło tutaj o jakąś głębszą sprawę o podtekście seksualnym. O autorstwo posądza się również takich malarzy jak: Giovanni Bragolin, J. Bragolin, J. Bzuglin czy Hiszpan Maler Franchota Seville.
"Płaczący chłopiec" stał się słynny w roku 1985, gdy Wielką Brytanię nawiedziła fala pożarów licznych domostw. Odkryto w tedy, że w każdym domu, w którym wybuchł pożar był taki sam obraz, a raczej jego reprodukcja i w każdym przypadku wszystko doszczętnie spłonęło prócz "Płaczącego chłopca", a przyczyny pożaru nie można było stwierdzić.
Po pierwszych artykułach opisujących mroczny fenomen nawiedzający Wielką Brytanię czytelnicy masowo zaczęli pisać czy dzwonić do różnych redakcji i opowiadać im własną historię związaną z tym obrazem. Gdy w grę weszło ludzkie życie ( zaczęły pojawiać się ofiary w pożarach) zorganizowano akcję - apel do wszystkich obywateli, którzy są posiadaczami lub zamierzają nabyć właśnie ową reprodukcję, aby przekazali ją w ręce władz, gdyż zamierza się urządzić masowe palenisko tych obrazów. Strażacy, którzy byli blisko w razie jakichś problemów mówili, że w czasie palenia słyszano krzyki i płacz dzieci.
Wiele ludzi po tym wydarzeniu przechodziło tzw. załamanie nerwowe, gdyż sądziło, że duch chłopca wciąż z nimi jest.
Z bardziej takich znanych osobistych przeżyć słynna jest historia mężczyzny Malcoma Vaughana z Chuch Down, który to 12 października pomógł swojemu sąsiadowi zniszczyć ostatnią kopię słynnego obrazu, gdy wrócił po tym do domu zastał jeden ze swoich pokoi w płomieniach, oczywiście jak w każdym przypadku związanym z tym obrazem przyczyny pożaru nie można było ustalić. W kilka tygodni później wybuchł kolejny pożar, miał on miejsce w Weston Super Mare w Avonie ofiarą był sześćdziesięcioletni William Armitage, którego zwęglone ciało znaleziono obok nietkniętego obrazu "Płaczącego chłopca".
Oto fragment z przykładowej wypowiedzi jednego z wielu strażaków uczestniczących w akcjach w tych domach
"Aż do tej chwili nie wierzyłem w te wszystkie historie o przedmiotach sprowadzających nieszczęście. Jednakże jeśli w strawionym przez pożar pokoju znajduję rzecz, która jako jedyna nie została zniszczona, to jest to coś bardzo dziwnego..."
Dziwne - jest to właściwe słowo na zakończenie całej tej historii, gdyż zarówno powstanie obrazu jak i jego zniknięcie jest zagadką.
10 komentarzy:
faktycznie dziwne
ja tu z demotów jeśli to prawda to autor tego demota ma przeje****
ja też z demotów. teraz całe społeczeństwo demotów powinno uważać:D
No ja też z delegacji demotowej, zaiste dziwne to zjawisko.
ja też z demotów i myślę że ta historyjka jest w połowie zmyślona...
o cholera to niby prawda:D. Pozdro dla bywalców z demotywatory.pl:D
Szczerze?? Zobaczcie sobie w powiekszeniu to zdjecie, na czole chlopca na wlosach widac ciemna druga twarz, na srodku czola, natomiast troche nadnia w prawo widac przerazona twarz inna,..
nie wiem czy to wina kopii, czy na oryginale też widać te kilka (przynajmniej ja się tylu doszukałam) par oczu w tle. twarzy niestety nie widzę ani w powiększeniu ani bez, ale nigdy w doszukiwaniu się drugiego dna obrazków, dobra nie byłam:) Sceptyczka
Tak, ale jest tam trochę prawdy. Osoba, która ma ten obraz na ścianie dzieją się dziwne rzeczy najczęściej to pożary. Oglądałam o tym obrazie w telewizji i dom posiadający ten obraz płonie jedna rzecz która zostanie nie tknięta to ten oto obraz
Mam ten obraz. Już siedem lat wisi na ścianie i nic dziwnego się nie dzieje:)
Prześlij komentarz