piątek, 21 października 2011

Żyjąca zabawka czyli genpets

Naukowcy z firmy Bio-Genica specjalizujący się w dziedzinie biotechnologii stworzyli innowacyjny projekt nowej zabawki. Zabawka o nazwie Genpet będzie oddychała, chodziła, funkcjonowała jak zwykłe zwierzę. Będzie przede wszystkim żyła. Nawet podobno posiada krew! Ten nowy rodzaj zabawki lub inaczej można powiedzieć nowy rodzaj zwierzęcia można dostać już w sklepach w Japonii. Niestety co mi się nie podoba to Japończycy podeszli skandalicznie do sprzedaży tych zwierzaków. Jeżeli to żyje to powinno być traktowane jak istota żyjąca, a nie sprzedawane jak inne martwe przedmioty, zabawki. Pieski te pozamykane są w foliowych torbach z sztucznym tlenem, wiszą one na wieszakach sklepowych, pozbawione pokarmu czy wody.
Nasz świat rzeczywisty coraz bardziej zaczyna przypominać science fiction z kultowych powieści, niestety wcielone w życie historie przerażają i szokują...


8 komentarzy:

Majka M. pisze...

wierzyć się nie chce...

Gitary pisze...

Wow! to jest straszne! szkoda mi tych stworków :(

Anonimowy pisze...

Zastanawia mnie pewna kwestia. Już pomijając to , że stworki te zapakowane są do plastikowych pudełek. Ciekawi mnie jednakże to, że jak już napisano w artykule co zresztą potwierdza zdjęcie - podłączone są do aparatów tlenowych. Co się stanie nim dziecko bądź rodzic, którzy dokonają zakupu takiej istotki będzie miał/miało daleką drogę do domu? Stworek się udusi, czy dodawany będzie aparat tlenowy do zwierzątka? Bzdura, ale się nad tym zastanawiam.
Pomysł pokazuje, jak bardzo wszystko idzie do przodu, aczkolwiek wiele kwestii etycznych pozostaje do dyskusji.

Anonimowy pisze...

Ale, ale... spójżcie na zdjęcie po rozpakowaniu zwierzątka i na zdjęcie z zapakowanym... interesująca różnica wyglądu, prawda? Hmmm...

Anonimowy pisze...

Ale, ale... spójżcie na zdjęcie po rozpakowaniu zwierzątka i na zdjęcie z zapakowanym... interesująca różnica wyglądu, prawda? Hmmm...

Anonimowy pisze...

Haha! Niektórzy wciąż się na to nabierają... To tylko lalki.

"Genpets (czyli genetycznie modyfikowane zwierzątka) to zręczna mistyfikacja autorstwa Adama Brandejsa, kanadyjskiego rzeźbiarza i animatronika.

Jak się okazuje, Adam Brandejs w trudzie i znoju wykonał kilkanaście egzemplarzy genpetów z m.in. plastiku, lateksu i pianki poliuretanowej. Dzięki cudom robotyki niektóre z nich poruszają się, a nawet „oddychają”.

Niestety (na szczęście?) obecny stan biotechnologii nie pozwala na wytworzenia prawdziwych genpetów, pozostaje kupić sztuczne u pana Brandejsa, wersja nieruchawa kosztuje 800 dolarów, a poruszająca się — 1200. Ilość sztuk ograniczona."

Anonimowy pisze...

Ciekawy artykuł. Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Pierwszy raz słyszę i zarazem widzę taką zabawkę, ale nie wiem czy moim dzieciom by się ona spodobała. Z tego co wiem, to konie Schleich https://modino.pl/schleich aktualnie są najlepszymi zabawkami moich dzieciaków.