Pewien farmer z Kentucky odkrył wysyłanie i odbieranie bezprzewodowo głosów i muzyki, stało się to na wiele lat przed tym, gdy opublikowano bezprzewodowe wysyłanie i odbieranie sygnałów radiowych. Jest to dziwne z tego względu, gdyż wynalazek farmera został zapomniany, a ten drugi nie.
W 1892r. pod sądem w Murray w Kentucky zebrał się tłum gapiów, który chciał zobaczyć na własne oczy wynalazek zmontowany własnoręcznie przez pewnego rolnika Nathana Stubblefielda. Twierdził on bowiem, że potrafi bez żadnych przewodów wysyłać wiadomości na odległość. Wyznaczył na trawniku dwa punkty, które były odległe od siebie o 60 m, umieścił w na nich dwa pudełka, które nie były w żaden sposób ze sobą połączone, w każdym z nich był telefon. Stubblefield i jego syn rozmawiali między sobą z dwóch przeciwległych kierunków, ludzie zgromadzili się po obu stronach. Po całym pokazie wyśmianio ich. W 1892r. Marconi, który miał zostać wynalazcą łączności bezprzewodowej, miał w tedy 18 lat, a farmer żył w biedzie po zaprezentowaniu publicznie pierwszej w ludzkości transmisji bezprzewodowej głosu ludzkiego. Gazeta „ St Louis Post Dispatch” zainteresowała się tym wynalazkiem i odwiedziła Stubblefielda na jego farmie, gdzie wynalazca po raz drugi dokonał prezentacji swojego wynalazku. Reporterowi gazety tłumaczył, że jedynie czego używa to pola elektrycznego, które przenika prze ziemię, atmosferę i wodę. Mówił również, że transmisje takie umożliwią kiedyś mieszkańcom z Kentucky słuchanie różnych transmisji radiowych z całego świata. Dzięki reporterowi i jego artykułowi Stubblefield pojechał do Filadelfii, gdzie odniósł duży sukces w maju 1920r. Później udał się do Waszyngtonu. Biznesmeni i inne znane osobistości błagały go wręcz o kontrakty, które mogłyby się przyczynić do rozwoju nauki w tej dziedzinie, jednak farmer wrócił do domu przed obawą kradzieży jego wynalazku. Wiosną 1992r. znaleziono go martwego w jego domu, urządzenia do transmisji zniknęły, a notatki były rozrzucone i zniszczone.
Został po nim jedynie kamień pamiątkowy, który znajduję się pod sądem w Murray. O nim i o jego wynalazku wszyscy dawno zapomnieli, a na karty historii wpisał się Marconi, a nie Stubblefield.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz