wtorek, 6 kwietnia 2010

2012

O godzinie 11:11 21 grudnia 2012r. rozpocznie się przesilenie zimowe. Zawsze tego dnia Słońce jest w zenicie w najdalszym na południe punkcie szerokości geograficznej, nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że akurat ta data jest ostatnim dniem w kalendarzu stworzonym przez Majów. Nasz Układ Słoneczny ma wejść wtedy do tak zwanego równika Drogi Mlecznej (Galactic Equador), gdzie wystąpi gwałtowne oddziaływanie pola magnetycznego w konsekwencji czego nastąpi zmiana biegunowości Ziemi. Jej ruch obrotowy ulegnie zwolnieniu, a następnie całkowicie zmieni swój kierunek, a to z kolei przyniesie wiele katastrof. Wystąpią trzęsienia ziemi o wielkiej sile, wybuchy wulkanów, jądro ziemi ulegnie zatrzymaniu, powstanie wielka oceaniczna fala niszcząca wszystko co spotka na swojej drodze.

Przepowiednia Majów dotycząca końca świata powiela się w egipskiej Księdze Zmarłych, obie te cywilizacje są następcami mitycznych Atlantydów, którzy zgłębili tajniki astronomiczne - potrafili przewidzieć z dokładnością kiedy powstanie fala tsunami, która była dla nich końcem ich cywilizacji.
Podobno najbezpieczniejszym kontynentem będzie Afryka i przeniesienie się tam może uratować życie. Założono farmę "Perfect Vision", położona jest w Górach Smoczych, jej teren liczy sobie 200 ha i znajduje się na wysokości od 1900 do 2700 m.n.p.m. Ma tam powstać coś w rodzaju Arki Noego. Przez wykupienie udziałów można sobie zapewnić w niej miejsce. Na razie projekt jest w trakcie realizacji. Teren będzie do zamieszkania dla około 150 osób.
Naukowcy rzeczywiście twierdzą, że przetrwa niewielka garstka ludzi lecz nie będzie to zbytnim pocieszeniem, gdyż jak oni będą dalej żyć? Trzeba by było wszystko zaczynać od nowa, mieć narzędzia i ziarno do zasiania, aby otrzymać pożywienie, a raczej tego nie będzie.
Jest to jedna z wielu teorii dotyczących końca świata, jedynie co nam zostało to obserwowanie tego co dzieje się wokół nas i szukania znaków na niebie, gdyż wszystkie spekulacje mówią, że właśnie tam w górze rozpocznie się zagłada naszego świata.
Istnieje także taka możliwość, że przypadkowa katastrofa lub zbieg wypadków w pewnych miejscach na ziemi, które wydarzą się przed ową mistyczną datą mogą wywołać panikę wśród ludzi, którzy zaczną głęboko wierzyć, że koniec świata jest blisko i pozostało im nie wiele czasu. Może to skutkować wielkofalowymi emigracjami, kolejkami w bankach do wypłacenia wszystkich oszczędności czy wzrostem przestępczości. Przykładem takiej zbiorowej paniki może być rok 2000, w którym miał zdarzyć się światowy kataklizm, grupa świadków Jehowy sprzedała cały dorobek swojego życia i całymi rodzinami wyruszyła na górę Chełmiec w Wałbrzychu by oczekiwać dnia sądu, który nie nastąpił. Media więc w zbliżającym się okresie 2012r. powinny postępować z pewną dozą ostrożności by nie wywołać niepotrzebnej paniki wśród społeczeństwa, gdyż ludzie w takich sytuacjach są bardzo podatni na jakiekolwiek aluzje lub sami zbyt szybko pod wpływem emocji łączą ze sobą fakty nawet nie mające żadnych cech wspólnych w konsekwencji czego mogą posunąć się do czynów, których by nie uczynili myśląc racjonalnie.

14 komentarzy:

Anonimowy pisze...

ciekawy artykuł, a Jehowce zawsze były dziwne, pewnie poszły pod most mieszkać hahaa

kia pisze...

O 2012 wszędzie już teraz o tym trąbią,a co dopiero będzie w tym roku, a tego 21 grudnia to ludzie chyba zaczną skakać z dachów

Anonimowy pisze...

Nie mogli Jehowie pod most, bo oni muszą bliżej Boga :D Schrony to nie dla nich :P

robaczek pisze...

jestem tu nowa i na początku powiem, że na podobne rzeczy patrzę dość sceptycznie. ale ciekawie jest słuchać, więc myślę, że może zostanę? ;)

co do końca świata... co ma być, to będzie. na razie nie ma się co przejmować, tylko trzeba robić swoje. równie dobrze wcześniej może wybuchnąć wulkan, na którym położony jest Yellowstone i świat skończy się wcześniej.
jednego jestem pewna - mnie to nie będzie obchodzić, jeśli umrę. więc się nie martwię :)

Unknown pisze...

Nie no niechce nikogo obrażać ale ja się zmartwie jak umre :/

A z tymi Jechgowcami to ciekawe wcześniej o tym nie słyszałem ;P

robaczek pisze...

czemu zmartwisz się, że umrzesz? jeśli jesteś wierzący, pójdziesz do nieba i będzie Ci lepiej. jeśli jesteś ateistą, po prostu nie będziesz wiedział o tym, że umarłeś. tak czy siak, nie ma się czego bać.

Anonimowy pisze...

Nie ma się czego bać, ale jest co stracić.

robaczek pisze...

nic nie tracisz. już cię to nie obchodzi, bo albo nie istniejesz i nie masz świadomości, albo jesteś w lepszym miejscu, gdzie możesz robić lepsze rzeczy. tracisz tylko cierpienie.

Anonimowy pisze...

Najbardziej boje się, że po śmierci jest po prostu nic, z drugiej strony wiele osób przeważnie starszych opowiada o znakach i zjawiskach, które widzieli po śmierci bliskiej osoby.

faxepl pisze...

Szkoda czasu na takie bzdury. Chyba nie bierzecie tych "przepowiedni" na poważnie... już widać Waszą znajomość tematu czytając "koniec kalendarza". Żaden kalendarz nigdy się nie kończy. Kalendarz gregoriański kończy się w jakimkolwiek roku? NIE! Po każdym roku następuje kolejny. Po 2000 jest 2001, po 2012 jest 2013. Tak samo w tym kalendarzu Majów następuje kolejna epoka i kolejny rok. Daliście sobie wbić do główek kasogenną sensację jak młode owieczki.

BTW. ktoś chce się założyć, że w 2012 ani nie zmieni się biegunowość Ziemi, ani nie przypłynie żadna fala "zmiatająca wszystko"? Np. o 2012 zł :D

Anonimowy pisze...

Jeżeli korzystasz z życia pełną piersią to nawet po śmierci możesz czuć tęsknotę i smutek będąc nawet w lepszym miejscu,gdyż serce zawsze rwie do osób, które są najważniejsze dla nas. Zawsze jakaś gorycz będzie patrząc z góry na takie osoby i mając świadomość, że nie jesteśmy już z nimi, a one dalej żyją własnym życiem, w którym już my nie możemy brać udziału. Więc bądź co bądź tęsknota pozostanie do póki nie połączymy się z naszymi bliskimi lub naszymi drugimi połowami.

Anonimowy pisze...

Bzdury bzdurami, ale ponad połowa świata się tym przejmuje

Anonimowy pisze...

Głupota.
Według tak zwanych proroków, w tym właśnie czasie Majowie przepowiedzieli zagładę świata. Prawdą jest jednak że Majowie nie przepowiedzieli zagłady świata a koniec kolejnej epoki! Interpretacje tej przepowiedni są najróżniejsze, ale skupmy się na faktach! Kalendarze majów opierały się na niesamowicie dokładnych badaniach nieba, kolejne okresy w ich kalendarzach oznaczają wejście naszego układu słonecznego, w nową epokę astronomiczną! Aktualnie znajdujemy się w astrologicznym gwiazdozbiorze ryb, koniec kalendarza majów wyznacza okres w którym przejdziemy w astronomiczny okres wodnika. Oznacza to wyłącznie, że zmienia się położenie równika niebieskiego na tle sfery niebieskiej! Nie ma to więc żadnego znaczenia dla życia na naszej planecie!

Anonimowy pisze...

Rok 2013-11-22 godzina 22;25
nadal jesteśmy i będziemy jeszcze długo