sobota, 3 listopada 2012

Dziecko, które cudem ocalało od śmierci z głodu

 Minhaj Farah Gedi, mały Somalijczyk stał się twarzą nadziei dla wszystkich tych, którzy cierpią z głodu. Po raz pierwszy w historii jedno dziecko (z Afryki) pojawiło się we wszystkich mediach na całym świecie.
Mówią o nim, że jest z nielicznych szczęśliwców, którym udało się.  Minhaj Farah Gedi miał siedem miesięcy, kiedy trafił z największego na świecie obozów dla uchodźców do Szpitala Międzynarodowego Komitetu Ratunkowego w Kenii, ważył w tedy zaledwie 3,2 kg (mniej niż niejeden noworodek).


Zdiagnozowano u niego ciężką anemię i niedożywienie, przeszedł trzy transfuzje krwi i był leczony na gruźlicę. Nawet jego matka Assiyah Dagane Osman straciła nadzieje, że ten mały szkielecik, który został z jej dziecka przeżyje. Po mimo tego, że w tym roku zmarło już 29 tys. dzieci w samej Afryce Wschodniej to mały Minhaj nie był jednym z nich.
Po trzech miesiącach w szpitalnym łóżku maluch wygląda jak każde inne dziecko w jego wieku. Jest szczęśliwy, ma pełne policzki i okrągłą buzię.
Jego historię przedstawiono na tegorocznej imprezie zbierania funduszy dla takich dzieci jak on. Do tej pory udało się uzbierać 2,2 mln dolarów na 4 mln potrzebujących osób.

Brak komentarzy: