Niejednokrotnie pisaliśmy o różnych zwyczajach chowania zmarłych. Do najbardziej kontrowersyjnych pochówków należą: wędzone ludzkie zwłoki z Papui Nowej Gwinei, tybetański rytuał pogrzebowy czy Wieża Milczenia (Tower of Silence) w Dakhma w Indiach. Dziś opiszemy kolejny dla nas Europejczyków niekonwencjonalny ceremoniał pogrzebowy.
Mieszkańcy gminy Sagada mieszczącej się na Filipinach słynną z bardzo oryginalnego folkloru dotyczącego życia i śmierci. Na tamtejszych klifach wiesza się trumny ze zwłokami!
Sagada mieści się na zachodzie prowincji Lalawigang Bulubundukin, w środkowej części wyspy Luzon. Ma ona około 10 tys. mieszkańców i jest siedzibą dla centrum informacji turystycznej. Tereny te zamieszkuje plemię Igorot, które od 2 tys. lat kultywuje tradycję wieszania trumien w dolinie Echa. Jest to ich własny sposób wiecznej pamięci swoich członków. Cmentarzysko na skałach mieści się miedzy niebem, a ziemią. Zmarli w ten sposób dzięki wysokim skałą są bliżej Boga oraz są dobrze widoczni dla każdego współplemieńca. Ponoć wysokie umieszczenie trumny skraca także wędrówkę zmarłego do duchów przodków. Z bardziej ziemskich przyczyn skalne cmentarzysko istnieje, aby ciała nie zostały rozszarpane przez dzikie psy. Chowanie w ziemi nie jest dla nich także korzystne z tego względu, że przenika do niej woda, która przyspiesza procesy gnilne w organizmie.
Tradycja ta ma także podłoże historyczne w dawniejszych latach Igoroci walczyli z innymi plemionami z różnych części Kalingi i wschodniej prowincji Bontoc. Ich wrogowie ucinali im głowy robiąc z nich trofea. Stąd też pomysł, aby martwych chować tam, gdzie trudno byłoby im się dostać.
Ceremoniał przygotowania zwłok do pochówku odbywa się następująco. Najpierw ciało związuje się pnączami rattanu i winorośli po czym okrywa się je kocem. Następnie umieszcza się je na kilka dni na tzw. krześle śmierci zwrócone przodem do drzwi przed domem krewnego, aby oddać hołd. Wtedy każdy z wioski może pożegnać się ze zmarłym. Po kilku dniach ciało wędzi się przy ogniu, aby zatrzymać proces gnicia. Po całym rytuale zaczyna się procesja żałobna. Żałobnicy niosący ciało starają się pomazać krwią i innymi płynami wyciekającymi z ciała. W ich tradycji uważa się to za sukces i dobrą wróżbę na przyszłość. Ci którzy wymarzą się krwią mogą liczyć również na to, że umiejętności ze zmarłego przejdą na nich.
Po dotarciu do kresu podróży wiesza się trumnę i wkłada zwłoki. Dziś jednak mało kto decyduje się na łamanie kości w celu włożenia ich do małego truchła. Najnowsze trumny nie mają już metra, a dwa metry długości. Bardzo niewielu dzisiaj chce kultywować ten obyczaj.
"Dzieci chcą pamiętać, dziadków, ale wolą, aby pochować ich rodziny na cmentarzu i odwiedzić ich groby na Wszystkich Świętych. Nie można wspinać się i odwiedzić wiszących trumien.To tradycja, która powoli zbliża się do końca, która wymiera" - starszy z plemienia Igorot.
Źródło: http://www.roughguides.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz