Prywatny, holenderski kolekcjoner jest właścicielem starożytnego posągu siedzącego Buddy, który w swoim wnętrzu skrywa pewną tajemnice. Jest nią zmumifikowane ciało micha! Holender obiecał, że zwróci Chinom ich dziedzictwo w ciągu miesiąca. Figura została skradziona z świątyni w Fujian ponad 20 lat temu.
O posągu siedzącego Buddy zrobiło się głośno w marcu tego roku, gdy holenderscy naukowcy podczas tomografii komputerowej odkryli, że w jego wnętrzu znajdują się szczątki prawie 1000- letniej mumii.
Posąg siedzącego Buddy jest w całości wykonany ze złota, ma wysokość ok. 1,2 m. Na świecie istnieje około 20-25 mumii mnichów, jednak ta z ukrytą zawartością jest jedyna w swoim rodzaju. Mnisi przygotowujący się do mumifikacji robili to bardzo staranie. Przez dłuższy czas żywili się tylko nasionami. U kresu ich drogi spożywali tylko już trujące korzenie, aby zapobiec zjedzeniu ich ciała przez robactwo. Samomumifikacje praktykowano w X i XI wieku, dotarła ona z Japonii do Chin, a następnie rozeszła się po całej Azji. Nie postrzegano tego rytuału jako samobójstwo, temu obrzędowi mogli poddać się tylko mnisi buddyjscy najwyższej rangi. Był to ich sposób na osiągnięcie nirwany. Pradawny posąg ma w końcu powrócić do swojego kraju.
Źródło: http://shanghaiist.com
2 komentarze:
Bardzo ciekawy artykuł, ale proszę autora o poprawienie ogromnego błędu jakim jest "Chiną" powinno być "Chinom", w zdaniu "zwróci Chinom ich dziedzictwo". Aż w oczy kole :/
Dziękuję za uwagę, błąd już poprawiony
Prześlij komentarz