piątek, 12 marca 2010

Sny dzięki, którym dokonano odkryć.

Do najciekawszych i najbardziej tajemniczych zjawisk zalicza się sny, które czasami mogą być odbiciem naszych przeżyć lub być tymi proroczymi dzięki, którym możemy uchronić się przed czymś lub wyjaśnić jakąś zagadkę. Jednak i bywają takie sny, które z niewiadomych przyczyn pokazują nam obrazy do tej pory nie znane naszym wspomnieniom, ani innym ludziom. Między innymi dzięki takim snom zostało odkryte opactwo Glastonbury Abbey czy antyczne miasto Mycenae na Krecie. Interesującym przypadkiem jest James Watt. W jego czasach śrut do wiatrówek jeszcze nie był zbyt popularny, gdyż wytwarzanie go było bardzo pracochłonne, skomplikowane i nie tanie. Mianowicie cały proces zaczynał się od uformowania z ołowiu drutu, który ćwiartowano na kawałki lub cięto blachę na małe kwadraty by potem w konsekwencji toczyć je pod ciężkimi płytami, aby potem powstały kulki śrutu.
James Watt miał więc sen, który nawiedzał go noc w noc przez cały tydzień. Śnił on, że widzi swoją osobę spacerującą podczas silnej burzy w czasie, której spadające krople deszczu zamieniały się w małe kulki ołowiu skaczące mu pod nogami. Czy ten sen niósł ze sobą jakieś przesłanie? Czy był ważny? A może miało to być dla niego wskazówką, że wpadający do wody ołów będzie się formował w małe kulki? Dręczące go niepewności podkusiły Watta do tego, aby wypróbował ten pomysł. Postanowił więc stopić trochę ołowiu z kościelnej wieży w garnku, z którego wylał całą zawartość do fosy znajdującej się na samym dole. Przeszukując potem fosę znalazł w niej malutkie ziarenka idealnie nadające się do wiatrówek. Eksperyment ten przyczynił się do tego, że stare nie opłacalne metody śrutu zostały zapomniane i powszechnym stał się sposób Watta.
Innym udokumentowanym przypadkiem niezwykłego snu było rozwiązanie zagadki naukowej czyli odczytania babilońskich tablic ze świątyni Bel. Dr Herman Hilprecht pisał książkę pt. " Stare Inskrypcje Babilońskie" do jej ukończenia zostało mu tylko przetłumaczenie znaków z dwóch agatowych kawałków będących podobno niegdyś jak wtedy sądzono pierścieniami pochodzącymi ze świątyni Bel w Nippur. Pierścienie były połamane i niekompletne przez co uniemożliwiało to przetłumaczenie napisów. Hilprecht nie mógł nic zrobić, a obiecał wydawcy, że rękopis będzie gotowy na następny dzień więc, aby zapomnieć o zmartwieniach i chodź na chwilę odpocząć zasnął. Jego sen przeniósł go do starożytnych czasów, gdzie spotkał kapłana Babilonu, który powiedział do niego słynne zdanie, które odmieniło jego życie "Chodź za mną. Pomogę Ci". I tak się stało zaprowadził go do świątyni przez ciemne korytarze, gdzie trafili do małego pokoju, w którym stała drewniana szkatuła zawierająca kawałki pierścieni, nad którymi głowił się Hilprecht. Odezwał się do niego " Dwa kawałki agatu, które ty uznałeś za oddzielne, naprawdę tworzą całość są częścią pokrytego inskrypcją agatowego cylindra wotywnego podarowanego świątyni przez Króla Kurgalzu. Kiedy rozkazano kapłanom, aby zrobili parę kolczyków dla posagu boga Ninbi, okazało się, że nie mieliśmy żadnego agatu prócz cylindra. W tym właśnie pokoju, w którym teraz jesteśmy rozcięto walec na trzy części, tym samym dzieląc napisy. Jedna z części przepadła na zawsze". Archeolog zapytał się go czy nie mógł by mu powiedzieć jak brzmiał oryginalnie napis, wtedy kapłan bez wahania odwrócił się do niego i na ścianie krypty napisał " Bogowi Ninib, synowi Bela, jego pana, kapłan Bela Kurgalzu sprezentował to". Po tych słowach przenieśli się do jego pracowni, na biurku znajdowała się karteczka ze słowem "Nebuchadnezzar", które jeden z najznakomitszych badaczy starożytności przetłumaczył na " Nebu, chroń me dzieło budowniczego". Kapłan wskazał na tą kartkę i powiedział "Słowo to znaczy - Nebu, chroń moje granice. Sen ten przyczynił się do ujawnienia prawdziwego miejsca, gdzie znajdował się skarbiec także do tego, że dwa agaty stanowią jedną część i że były niegdyś całością cylindra wotywnego. Fakty te, wkrótce po tym zostały potwierdzone i uznane za prawdzie przez innych badaczy. Słowo przetłumaczone przez kapłana "Nebuchadnezzar" do dziś uważane jest za poprawne.

Brak komentarzy: